Szybkie ładowanie to jedna z tych funkcji, których nie może zabraknąć w dobrym smartfonie. Typowa ładowarka do smartfona dysponuje mocą 5W. I to dlatego starsze smartfony muszą „wisieć na kablu” dosłownie godzinami. Obecnie wszystko się zmieniło, ponieważ nowsze urządzenia oferują ładowanie z mocą 15, 18, a nawet 27W. I wcale nie są to telefony z najwyższej półki.
Rozładowany telefon – kiedy problem staje się szczególnie dokuczliwy?
Telefon spełnia obecnie wiele funkcji: jest jednocześnie narzędziem pracy, rozrywki, zastępuje nam np. samochodową nawigację, która jeszcze nie tak dawno temu była w powszechnym użyciu. Nic więc dziwnego, że telefony lubią się szybko rozładowywać. Wiele osób myśli, że legendarne Nokie miały bardzo zaawansowane baterie. Nie, one po prostu nie pełniły tylu funkcji.
Problem z ciągle rozładowaną baterią może stać się dokuczliwy, zwłaszcza gdy smartfon nie zalicza się do najnowszych i fabrycznie ma kiepską baterię. Konieczne wtedy staje się noszenie ze sobą ładowarki, powerbanku lub jednego i drugiego jednocześnie. Z tego powodu warto zawsze zwracać uwagę na dwa czynniki: technologię, w jakiej będzie odbywało się ładowanie naszego nowego urządzenia oraz pojemność baterii, którą będziemy chcieli ładować. Dziś wystarczy zwykły smartfon od zaufanego producenta, taki jak Samsung Galaxy A51, aby praktycznie zapomnieć, jak wygląda ikona rozładowanej baterii.
Moc ładowarki
Topowe flagowe smartfony od kilku lat oferują opcję nazywaną zbiorczo „szybkim ładowaniem”. Każdy producent określa tym mianem co innego, ponieważ „szybkie” możne oznaczać zarówno 14 W, jak i 27W. Zasada jest jednak dziecinne prosta – im większa moc ładowarki, tym szybciej naładujemy telefon. Opcje szybkiego ładowania są dostępne nie tylko w najdroższych modelach, lecz również na średniej półce cenowej. Przykładem może być Samsung Galaxy A51 – średniak ze stajni Samsunga.
Czy ładowarka jest w zestawie?
Warto zawsze upewnić się, czy w zestawie z telefonem otrzymamy od razu „szybką” ładowarkę. Starsze, ale będące wciąż w sprzedaży iPhone’y 8 oraz X, choć, technicznie rzecz biorąc, obsługiwały szybkie ładowanie, wymagały dokupienia specjalnej ładowarki. Przykładem dobrej praktyki może być natomiast ponownie Samsung Galaxy A51. Wydając niewielkie pieniądze, w pudełku znajdziemy nie tylko sam telefon, ale ładowarkę, której rzeczywiście potrzebujemy, kabel USB-C oraz słuchawki.
Bateria
Warto też pamiętać, że nawet najlepsza ładowarka nie ustrzeże nas przed rozładowanym telefonem, jeżeli producent postanowił zaoszczędzić na baterii. Najbardziej jaskrawym przykładem jest najnowszy iPhone SE 2020, który ma tylko 1820 mAH. Zakrawa to na żart, ponieważ już tani smartfon Xiaomi Redmi 6 to całkiem niezłe urządzenie, jeżeli wziąć pod uwagę jego cenę, który ma baterię o pojemności 3000 mAh. Jednak i ona na pewno prędzej czy później sprawi jego użytkownikom kłopot. Dziś standardem są bardzo duże baterie, których pojemność sięga 4000 mAh. Taką pojemność ma właśnie Samsung Galaxy A51, który po raz kolejny potwierdza, że dobry smartfon nie musi kosztować fortuny, choć trzeba będzie wydać trochę więcej niż na najtańsze modele dostępne na rynku.